Kevin sam w domu
Chris Columbus, John Hughes i John Williams. Macaulay Culkin, Joe Pesci i Daniel Stern. Tak, dziś – a więc 23. grudnia 2017 roku – porozmawiamy w Konglomeracie Podcastowym o filmie, który jest w naszym kraju tak popularny, że fakt ten doczekał się własnej ciekawostki na IMDB! Zapraszamy serdecznie na recenzję obrazu „Kevin sam w domu” (1990) =)
Ile minut trwa słynna sekwencja z pułapkami? Dlaczego w czasie pierwszego spotkania Kevina z sąsiadem rana tego drugiego krwawi? Które elementy scenografii najefektywniej budują klimat Bożego Narodzenia? Czy pozostawienie Kevina samego w domu zostało odpowiednio uzasadnione fabularnie? Które dialogi były rzekomo improwizowane? Co nas bawiło? Co smuciło? I wreszcie… czy kult, jakim cieszy się ten film w Polsce i na świecie, jest zasłużony? Posłuchajcie!
W podcaście wykorzystano utwór Scotta Holmesa „This is Christmas”. Utwór dostępny jest w serwisie http://freemusicarchive.org/
Podcast: Play in new window | Download


Jestem megafanem. Oglądam co roku. Bawi mnie ciągle tak samo. Cegła wam w ryj! 🙂 (tak, wiem to z dwójki)
A do afery, o której wspomina Misiael ostatecznie nie doszło. Internet zrobił duży szum i Polsat puścił.
9 minuta – Przepraszam, że ci przerwałem Szymonie 😀
I serio nie wiem gdzie wy żyliście przez ostatnie 20 lat jak ten film Was teraz czymś zaskoczył 😀
W tym roku w dziewiątej minucie też mówił, że „wciąż mi się wcina”, ale wyciąłem 😀
Przesłuchałem sobie jeszcze raz oba podcasty i tak trochę z uśmiechem was słuchałem, że wy dopiero odkrywacie rzeczy oczywiste. Miałem nawet pisać, że każdą scenę znam na pamięć i mógłbym cytować wybrane fragmenty z całego filmu. Choć jednej rzeczy, o której mówił Szymas nie pamiętałem i teraz oglądając powtórkę na Polsacie, przyznaję bez bicia, że pierwszy raz załapałem, że ojciec Kevina w jednej scenie przypadkiem wyrzucił jego bilet…
PS. A moja ulubiona pułapka to puszki z farbą. A w dwójce jej kontynuacja i (choć to nie pułapka) rzucanie cegłami. Na tym za pierwszym i kilkoma kolejnymi razami ryłam tak, że się prawie nie posikałem 🙂