Pierwsze wrażenia – Star Wars: Obi-Wan Kenobi

Po fatal­nej „Księ­dze Boby Fet­ta” nasze ocze­ki­wa­nia wzglę­dem kolej­ne­go gwiezd­no­wo­jen­ne­go seria­lu poszy­bo­wa­ły w dół. Ale w przy­pad­ku „Obi-Wana Keno­bie­go” wie­le rze­czy suge­ro­wa­ło, że to może być nowa jakość. Show­run­ner­ką zamiast duetu Filo­ni-Favre­au zosta­ła Debo­rah Chow, powró­cić miał Ewan McGre­gor, a całość mia­ła zamknąć się w zale­d­wie sze­ściu odcin­kach sku­pio­nych na jed­nej histo­rii. Rów­no­le­gle do tego­rocz­ne­go Star Wars Cele­bra­tion otrzy­ma­li­śmy w koń­cu pre­mie­rę seria­lu, a w wir­tu­al­nym stu­dio spo­tka­li się Man­do, Sick oraz Jer­ry aby o tym dwu­od­cin­ko­wym otwar­ciu pody­sku­to­wać. Jak wypa­da kolej­ny powrót na Tato­oine? Jak oce­nia­my wątek inkwi­zy­cji? Czy podo­ba się nam pomysł na zawią­za­nie fabu­ły? O tym wszyst­kim i wie­lu innych kwe­stiach posłu­cha­cie w dzi­siej­szym podcaście. 

Hubert Spandowski

http://radio-sk.blogspot.com/

Fanatyk Stephena Kinga. Współautor polskiego serwisu Kinga. Miłośnik filmu (głównie fantastyki i B-klasowych horrorów), nałogowy pochłaniacz seriali, książek i komiksów. Nieuleczalny kolekcjoner. Bywalec konwentów lubiący integrację miedzyfandomową. Wielki fan Star Wars w każdej postaci.

Michał Rakowicz

Redaktor Carpe Noctem i współtwórca Konglomeratu podcastowego. Miłośnik horroru, kryminału i fantastyki w niemal każdej postaci, nieustannie walczący z pokusą dokupienia kolejnej książki i komiksu do systematycznie puchnącej kolekcji.

Rafał Siciński

http://brzuchwieloryba.blogspot.com

Urodziłem się w połowie lat 80tych i tamta dekada jest najbliższa mojemu sercu. Lubię popkulturę w prawie wszystkich jej przejawach (poza tańcem w telewizji i programami reality show). Jestem miłośnikiem dobrej fantastyki: przede wszystkim horroru i science fiction.