Stories: The Path of Destinies

Dla­cze­go Sick zde­cy­do­wał się zagrać w Sto­ries: The Path of Desti­nies? Może dla­te­go, że ten kana­dyj­ski indyk jest w mia­rę krót­ki? Do ukoń­cze­nia jed­nej roz­gryw­ki wystar­czy oko­ło pół godzi­ny. A może dla­te­go, że głów­nym boha­te­rem jest lis-pirat Rey­nar­do? W koń­cu Sick uwiel­bia grać w gry atro­po­mor­ficz­ny­mi boha­te­ra­mi. A może skło­ni­ła go nie­wy­ma­ga­ją­ca mecha­ni­ka, bo Sto­ries to lek­ki, a do tego bar­dzo ład­nie wyglą­da­ją­cy hack & slash z ćwierć set­ką zakoń­czeń, gdzie pod­czas każ­dej roz­gryw­ki gracz sta­je przed kil­ko­ma wybo­ra­mi i musi zde­cy­do­wać, któ­re są dobre, by poznać to osta­tecz­ne dobre zakoń­cze­nie. Dla ludzi, któ­rzy lubią cie­ka­wą nar­ra­cję i nie mają za dużo cza­su może być to miłe zaskoczenie.

Rafał Siciński

http://brzuchwieloryba.blogspot.com

Urodziłem się w połowie lat 80tych i tamta dekada jest najbliższa mojemu sercu. Lubię popkulturę w prawie wszystkich jej przejawach (poza tańcem w telewizji i programami reality show). Jestem miłośnikiem dobrej fantastyki: przede wszystkim horroru i science fiction.