Niezniszczalny
Cierpiący od urodzenia na wrodzoną łamliwość kości i zafascynowany medium komiksu Elijah Price wierzy, że David Dunn, tj. jedyny ocalały z katastrofy kolejowej, posiada nadludzkie moce.
Szymas powrócił po latach do napisanego i wyreżyserowanego przez M. Night Shyamalana „Niezniszczalnego” (2000). Czy ten dość kameralny dramat z apatycznym Brucem Willisem i ogarniętym obsesją Samuelem L. Jacksonem zasługuje na status, jakiego się dorobił? Co wyróżnia stronę realizatorską tego filmu? Które sceny zapadają w pamięć? Czy końcowy twist po latach nadal sprawia dobre wrażenie? Posłuchajcie.
Podcast: Play in new window | Download


Szymon dzięki za wspomnienie na początku recenzji jakie film zebrał oceny, że wcale nie takie super za premiery, co powtarza prawie każdy recenzent, zwłaszcza w reckach Glass na youtube, że Niezniszczalny to film, który zachwycił krytyków jak 6 zmysł, że mówiono o Shyamalanie jak o Spielbergu po Niezniszczalnym. A ja pamiętam, że było kilka dobrych opinii (głównie wśród fanów komiksów), ale więcej było średnich recek. Z takimi w większości przypadków spotkałem się recenzjami 19 lat temu i próbowałem o tym powiedzieć kilku komentującym, gdy próbowali mi udowodnić, że wmawiam sobie, że film ma średnie/przyzwoite recki, bo miał prawie same dobre i że to był ostatni film Shyamalana co miał dobre recki, ale oczywiście nikt mi nie uwierzył nawet jak podałem tak jak Ty dokładne liczby. Wygląda, że każdy w internecie interpretuje po swojemu, pod swoje poglądy. Porównania ze Spielbergiem były, pamiętam, ale wydaje mi się, że pojawiły się przy okazji 6 zmysłu, a nie Niezniszczalnego.
Nie jest też tak co każdy w recenzji Glass mówi, że każdy następny film po Niezniszczalnym był źle przyjmowany, mam na myśli Znaki, Osadę, były recenzje pozytywne, nie tylko negatywny. Nie każdy następny film Nighta był źle przyjmowany, oprócz tych najgorszych. Jedyny film, który ma same dobre recki to 6 zmysł. No i Wide Awake, mało znany drugi film został dobrze przyjęty. Widziałem go wieki temu, podobał mi się, ale nic z niego nie pamiętam.
Ja przyznam, że Niezniszczalny w 2000 roku mi się podobał, choć nie wolałem go wtedy od 6 zmysłu, ale zmieniło się to kilka lat temu. Jak przypomniałem sobie Niezniszczalnego to od tej pory stawiam go na pierwszym miejscu w filmografii Shyamalana razem z 6 zmysłem i Osadą. Dla mnie to pierwsza trójka filmów tego reżysera. Ale nie byłem zaskoczony tak jak Ty wolnym tempem filmu, bo raczej nigdy Shyamalan nie kręcił filmów takich gdzie jest dużo akcji. Dostałem w takim klimacie film jak pamiętałem, czyli wolne tempo z małą ilością akcji. No i kojarzyłem rolę Willisa, że gra bardzo spokojną, apatyczną postać, ale to jedna z lepszych ról aktora. Dzisiaj jakby zagrał na takim poziomie to byśmy powiedzieli, że aktor się przebudził:)
A co do arcydzieła zgadzam się, że Niezniszczalny to nie jest aż tak doskonały film, ale to jednak bardzo dobry film też na poziomie meta, czyli związanym z komiksami. Na początku lat 2000 filmy komiksowe były popularne, ale nie tak jak teraz i wtedy takie poważniejsze podejście do komiksów musiało robić wrażenie, zwłaszcza że film powstał kilka lat przed trylogią Nolana o Batmanie – przynajmniej na mnie zrobił wtedy wrażenie, jako ciekawy eksperyment o superbohaterach.
A co do tego, że filmy Shyamalana są na jeden raz jak niektórzy głoszą o czym wspomniałeś, to się nie zgadzam. Każdy z jego dobrych filmów, w tym 6 zmysł, ogląda się za drugim i następnym razem tak samo dobrze jak za pierwszym – przynajmniej ja tak mam.
Szymon dzięki za wspomnienie na początku recenzji jakie film zebrał oceny, że wcale nie takie super za premiery, co powtarza prawie każdy recenzent, zwłaszcza w reckach Glass na youtube, że Niezniszczalny to film, który zachwycił krytyków jak 6 zmysł, że mówiono o Shyamalanie jak o Spielbergu po Niezniszczalnym. A ja pamiętam, że było kilka dobrych opinii (głównie wśród fanów komiksów), ale więcej było średnich recek. Z takimi w większości przypadków spotkałem się recenzjami 19 lat temu i próbowałem o tym powiedzieć kilku komentującym, gdy próbowali mi udowodnić, że wmawiam sobie, że film ma średnie/przyzwoite recki, bo miał prawie same dobre i że to był ostatni film Shyamalana co miał dobre recki, ale oczywiście nikt mi nie uwierzył nawet jak podałem tak jak Ty dokładne liczby. Wygląda, że każdy w internecie interpretuje po swojemu, pod swoje poglądy. Porównania ze Spielbergiem były, pamiętam, ale wydaje mi się, że pojawiły się przy okazji 6 zmysłu, a nie Niezniszczalnego.
Nie jest też tak co każdy w recenzji Glass mówi, że każdy następny film po Niezniszczalnym był źle przyjmowany, mam na myśli Znaki, Osadę, były recenzje pozytywne, nie tylko negatywny. Nie każdy następny film Nighta był źle przyjmowany, oprócz tych najgorszych. Jedyny film, który ma same dobre recki to 6 zmysł. No i Wide Awake, mało znany drugi film został dobrze przyjęty. Widziałem go wieki temu, podobał mi się, ale nic z niego nie pamiętam.
Ja przyznam, że Niezniszczalny w 2000 roku mi się podobał, choć nie wolałem go wtedy od 6 zmysłu, ale zmieniło się to kilka lat temu. Jak przypomniałem sobie Niezniszczalnego to od tej pory stawiam go na pierwszym miejscu w filmografii Shyamalana razem z 6 zmysłem i Osadą. Dla mnie to pierwsza trójka filmów tego reżysera. Ale nie byłem zaskoczony tak jak Ty wolnym tempem filmu, bo raczej nigdy Shyamalan nie kręcił filmów takich gdzie jest dużo akcji. Dostałem w takim klimacie film jak pamiętałem, czyli wolne tempo z małą ilością akcji. No i kojarzyłem rolę Willisa, że gra bardzo spokojną, apatyczną postać, ale to jedna z lepszych ról aktora. Dzisiaj jakby zagrał na takim poziomie to byśmy powiedzieli, że aktor się przebudził:)
A co do arcydzieła zgadzam się, że Niezniszczalny to nie jest aż tak doskonały film, ale to jednak bardzo dobry film też na poziomie meta, czyli związanym z komiksami. Na początku lat 2000 filmy komiksowe były popularne, ale nie tak jak teraz i wtedy takie poważniejsze podejście do komiksów musiało robić wrażenie, zwłaszcza że film powstał kilka lat przed trylogią Nolana o Batmanie – przynajmniej na mnie zrobił wtedy wrażenie, jako ciekawy eksperyment o superbohaterach.
A co do tego, że filmy Shyamalana są na jeden raz jak niektórzy głoszą o czym wspomniałeś, to się nie zgadzam. Każdy z jego dobrych filmów, w tym 6 zmysł, ogląda się za drugim i następnym razem tak samo dobrze jak za pierwszym – przynajmniej ja tak mam.