Star Wars. Dooku. Stracony dla Jedi

W nowym, gwiezd­no­wo­jen­nym kano­nie oprócz ksią­żek, gier, komik­sów oraz fil­mów i seria­li Disney zaczął two­rzyć ory­gi­nal­ne słu­cho­wi­ska. Pierw­szym z nich było „Star Wars. Dooku. Stra­co­ny dla Jedi” ze sce­na­riu­szem Cava­na Scot­ta, któ­re uka­za­ło się pier­wot­nie w 2019 roku w wer­sji audio, a jakiś czas póź­niej zosta­ło rów­nież wyda­ne w wer­sji książ­ko­wej. Ostat­nie lata to dla fanów Gwiezd­nych wojen na naszym ryn­ku praw­dzi­wa klę­ska uro­dza­ju, ale wyda­wa­ło się, że słu­cho­wisk (albo ich sce­na­riu­szy) raczej się nie docze­ka­my. Tym przy­jem­niej­szą nie­spo­dzian­kę zro­bi­ło nam wydaw­nic­two Ole­sie­juk, któ­re zde­cy­do­wa­ło się wydać książ­ko­wą wer­sję słu­cho­wi­ska! Dziś zaś w wir­tu­al­nym stu­dio spo­tka­li się Man­do i Jer­ry aby o nim poroz­ma­wiać. Jak wypa­da wer­sja książ­ko­wa w porów­na­niu z wer­sją audio? Jak oce­nia­my przy­ję­tą przez Scot­ta for­mu­łę słu­cho­wi­ska? Co jest naj­sil­niej­sza stro­ną fabu­ły, a któ­re roz­wią­za­nia wyda­ją się być dys­ku­syj­ne? Jak opo­wieść, któ­rą tutaj pozna­je­my ma się do histo­rii hra­bie­go Dooku przed­sta­wio­nej w „Tales of the Jedi”? Do kogo jest skie­ro­wa­ny „Dooku. Stra­co­ny dla Jedi”? I w koń­cu, czy cze­ka­my na wyda­nie kolej­nych słu­cho­wisk? Posłuchajcie.

Hubert Spandowski

http://radio-sk.blogspot.com/

Fanatyk Stephena Kinga. Współautor polskiego serwisu Kinga. Miłośnik filmu (głównie fantastyki i B-klasowych horrorów), nałogowy pochłaniacz seriali, książek i komiksów. Nieuleczalny kolekcjoner. Bywalec konwentów lubiący integrację miedzyfandomową. Wielki fan Star Wars w każdej postaci.

Michał Rakowicz

Redaktor Carpe Noctem i współtwórca Konglomeratu podcastowego. Miłośnik horroru, kryminału i fantastyki w niemal każdej postaci, nieustannie walczący z pokusą dokupienia kolejnej książki i komiksu do systematycznie puchnącej kolekcji.