Marvel i DC z kiosku, czyli o wielkich kolekcjach komiksów
Na naszym rynku pojawiła się niedawno nowa kolekcja komiksowa, czyli wydawani przez Hachette Superbohaterowie Marvela. Wydarzenie to skłoniło ekipę Konglomeratu do dyskusji.
Najpierw cofamy się w przeszłość… Do mrocznych czasów komiksów w cenie 100 zł za jeden album, niewielkiej liczby nowych tytułów i licznych anulowanych serii. Przy tej okazji zastanawiamy się, jaki wpływ na obecny kształt komiksowego rynku w Polsce miała Wielka Kolekcja Komiksów Marvela, opowiadamy o tym, czy sami zbieramy kolejne albumy oraz jak oceniamy samą kolekcję.
Następnie dyskutujemy o obecnym stanie rynku komiksowego oraz jego możliwej przyszłości. Jak prezentuje się – bliźniacza względem WKKM - Wielka Kolekcja Komiksów DC? Czy może odnieść podobny sukces? Czy wydawanie tego rodzaju serii komiksowych nadal ma sens? Do kogo są kierowane takie serie? Czy postawimy na naszych półkach WKKDCC oraz Superbohaterów Marvela?
O tym i o wielu innych kwestiach posłuchacie w dzisiejszym odcinku.
Podcast: Play in new window | Download


Nie kolekcjonuje i kolekcjonować nie zamierzam, rynek już wtedy był dla mnie duży, a teraz jest jeszcze więcej komiksów, które bym chciał i robię co miesiąc ostrą selekcję co włożyć do koszyka, żeby przekroczyć próg darmowej wysyłki. Ale to ja, człowiek który pilnuje, sprawdza, wie co wychodzi i kiedy. Zgadzam się natomiast, że walor edukacyjny ma spore znaczenie i analogia do kolekcji klasyki GW ma sens. Jednak musielibyśmy przyjrzeć się tutaj młodszemu pokoleniu. Ja za dzieciaka latałem do kiosku bo wychodził nowy Gigant, czy Dragonball (oba z panoramą :P), tudzież inne mangusie. Pytanie, czy teraz podstawówka/gimnazjum też leci co tydzień do kiosku, bo nowy komiks z batmanem się pojawia.. wątpię bo 40 zł to sporo. Pewnie komiksiarze prenumerujący (albo takie Szymasy) sprawiają swoją ilością, że opłaca się aby rozprowadzać kolekcję po kioskach. Można zadać pytanie, kto kupuje komiksy w Empiku, w życiu nie widziałem kogoś, kto kupiłby tam komiks. Co innego manga, tam fani są mocno zróżnicowani, skupiają się na jednym konkretnym produkcie, czyli japońskich komiksach i raczej nie wychodzą poza, nie chwalą się tym jakoś mocno… więc może i są czytelnicy tylko kolekcji komiksowych?
Co do WKKDC, zobaczyłem 1 tom i stwierdziłem, na taką brzydotę pieniędzy nie wydam (okładka lakierowana jak z zeszytu za dwa zł, wtedy jeszcze nie wiedziałem,że śmierdzi), ale chciałem mieć te komiksy. Chciałem Husha, Kołczan itp. podjąłem więc decyzję, że jeśli pojawi się coś czego nie wydała mucha, czy egmont, a będę to chciał, to zamówię oryginalne wydanie. I tak Hush i cały run Kevina Smitha w Arrow stoją na półeczce (nawet przeczytane!)… wg mnie czasem lepiej wydać trochę więcej, ale być naprawdę zadowolonym i mieć coś unikatowego, niż mieć 150–200 tomów różnej jakości komiksów, ale za to numeracja będzie się zgadzała.
Ale 40 złotych teraz i kiedyś to nie to samo. Skoro gimby z YT stać na ME:A na premierze (czyt. mają 200 złotych na grę), to i taki komiks co dwa tygodnie (lub po prostu wybrane numery) pewnie mogą kupić.
Skoro Empik wciąż sprzedaje komiksy, to ktoś musi je tam kupować 😀
Nooo… WKKDC to patola straszna. Teraz już tak nie capi, ale nadal źle to wygląda. I nawet w dłoni jakoś tak kijowo leży, jeżeli chwilę wcześniej czytałeś coś od Egmontu / Muchy czy Hachette…
Z kolekcji DC zrezygnowałem już w trakcie nagrania ale wtedy myślałem, że będę kupował jeszcze wybrane numery… nie kupowałem. Z dwóch pozostałych kolekcji zrezygnowałem przed chwilą. Po pierwsze większość tych komiksów lądowała na półce „na potem”. Po drugie same superbohaterskie zapowiedzi samego Egmontu i tylko na ten rok sprawiają, że głupotą jest wydawanie ograniczonych funduszy na komiksy z kolekcji. Bez większego bólu pożegnałem się z Hachette definitywnie… chyba żeby zaczęli wydawać kolekcje Legend Star Wars na co liczę od jakichś 2 lat.
Ja z DC zrezygnuję, gdy okładki dojdą do takiego momentu, by nie było widać, że czegoś dalej brakuje 😀 Pewnie jakoś za miesiąc się uda 🙂
SM chcę zbierać, bo to seria dla marvelowych noobków, a więc doskonale nada się na uzupełnienie wiedzy o MU. A WKKM zbieram, bo mam jej już 116 tomów, więc szkoda by było przerywać na półmetku 😉
No tak, bo jak utniesz grzbiety w połowie postaci to w kartonie będzie to źle wyglądać 🙂
Ja zrezygnowałem z SM bo jeszcze nawet nie skończyłem czytać pierwszego tomu a na półce mam ich 7. I spójrzmy prawdzie w oczy, pewnie ich nigdy nie przeczytam. Trochę mi szkoda jednak wyrzucać tak pieniądze kiedy za taką samą albo mniejszą kwotę mogę kupować komiksu stanowiące faktyczną serię, którą będę chciał poznawać na bieżąco.
A Ty myślisz, że ja to chcę do końca życia trzymać w kartonie? Żarty sobie robisz? –» W takim razie nie zaproszę Cię na przeprowadzkę. Będziesz ją podziwiać przez fotorelację na insta –»
Taaa. Tylko tych faktycznych serii też nie czytasz na bieżąco 🙂 [spoiler alert] Ale spoko, niedługo się to zmieni. W przypadku SM i całej reszty też…