Marvel i DC z kiosku, czyli o wielkich kolekcjach komiksów

Na naszym ryn­ku poja­wi­ła się nie­daw­no nowa kolek­cja komik­so­wa, czy­li wyda­wa­ni przez Hachet­te Super­bo­ha­te­ro­wie Marve­la. Wyda­rze­nie to skło­ni­ło eki­pę Kon­glo­me­ra­tu do dyskusji.

Naj­pierw cofa­my się w prze­szłość… Do mrocz­nych cza­sów komik­sów w cenie 100 zł za jeden album, nie­wiel­kiej licz­by nowych tytu­łów i licz­nych anu­lo­wa­nych serii. Przy tej oka­zji zasta­na­wia­my się, jaki wpływ na obec­ny kształt komik­so­we­go ryn­ku w Pol­sce mia­ła Wiel­ka Kolek­cja Komik­sów Marve­la,  opo­wia­da­my o tym, czy sami zbie­ra­my kolej­ne albu­my oraz jak oce­nia­my samą kolekcję.

Następ­nie dys­ku­tu­je­my o obec­nym sta­nie ryn­ku komik­so­we­go oraz jego moż­li­wej przy­szło­ści. Jak pre­zen­tu­je się – bliź­nia­cza wzglę­dem WKKM - Wiel­ka Kolek­cja Komik­sów DC? Czy może odnieść podob­ny suk­ces? Czy wyda­wa­nie tego rodza­ju serii komik­so­wych nadal ma sens? Do kogo są kie­ro­wa­ne takie serie? Czy posta­wi­my na naszych pół­kach WKKDCC oraz Super­bo­ha­te­rów Marve­la?

O tym i o wie­lu innych kwe­stiach posłu­cha­cie w dzi­siej­szym odcinku.

 

Szymon Cieśliński

http://nekropolitan.blogspot.com/

Cierpiący na wieczny brak czasu literaturoznawca, germanista, dziennikarz, podcaster. Czyta horrory, kształci nowe pokolenia studentów, ogląda horrory, tłumaczy techniczne teksty, gra w horrory, pracuje z dziećmi, bada horrory, uprawia urban exploration i geocaching. Dodatkowo udziela się wszędzie, gdzie tylko go zaproszą, a co sobotę na swoim blogu publikuje nowy Nawiedzony Podcast. O horrorze oczywiście.

Michał Rakowicz

Redaktor Carpe Noctem i współtwórca Konglomeratu podcastowego. Miłośnik horroru, kryminału i fantastyki w niemal każdej postaci, nieustannie walczący z pokusą dokupienia kolejnej książki i komiksu do systematycznie puchnącej kolekcji.

Hubert Spandowski

http://radio-sk.blogspot.com/

Fanatyk Stephena Kinga. Współautor polskiego serwisu Kinga. Miłośnik filmu (głównie fantastyki i B-klasowych horrorów), nałogowy pochłaniacz seriali, książek i komiksów. Nieuleczalny kolekcjoner. Bywalec konwentów lubiący integrację miedzyfandomową. Wielki fan Star Wars w każdej postaci.

6 thoughts on “Marvel i DC z kiosku, czyli o wielkich kolekcjach komiksów

  • 5 lutego 2017 at 01:05
    Permalink

    Nie kolek­cjo­nu­je i kolek­cjo­no­wać nie zamie­rzam, rynek już wte­dy był dla mnie duży, a teraz jest jesz­cze wię­cej komik­sów, któ­re bym chciał i robię co mie­siąc ostrą selek­cję co wło­żyć do koszy­ka, żeby prze­kro­czyć próg dar­mo­wej wysył­ki. Ale to ja, czło­wiek któ­ry pil­nu­je, spraw­dza, wie co wycho­dzi i kie­dy. Zga­dzam się nato­miast, że walor edu­ka­cyj­ny ma spo­re zna­cze­nie i ana­lo­gia do kolek­cji kla­sy­ki GW ma sens. Jed­nak musie­li­by­śmy przyj­rzeć się tutaj młod­sze­mu poko­le­niu. Ja za dzie­cia­ka lata­łem do kio­sku bo wycho­dził nowy Gigant, czy Dra­gon­ball (oba z pano­ra­mą :P), tudzież inne man­gu­sie. Pyta­nie, czy teraz podstawówka/gimnazjum też leci co tydzień do kio­sku, bo nowy komiks z bat­ma­nem się poja­wia.. wąt­pię bo 40 zł to spo­ro. Pew­nie komik­sia­rze pre­nu­me­ru­ją­cy (albo takie Szy­ma­sy) spra­wia­ją swo­ją ilo­ścią, że opła­ca się aby roz­pro­wa­dzać kolek­cję po kio­skach. Moż­na zadać pyta­nie, kto kupu­je komik­sy w Empi­ku, w życiu nie widzia­łem kogoś, kto kupił­by tam komiks. Co inne­go man­ga, tam fani są moc­no zróż­ni­co­wa­ni, sku­pia­ją się na jed­nym kon­kret­nym pro­duk­cie, czy­li japoń­skich komik­sach i raczej nie wycho­dzą poza, nie chwa­lą się tym jakoś moc­no… więc może i są czy­tel­ni­cy tyl­ko kolek­cji komiksowych?

    Co do WKKDC, zoba­czy­łem 1 tom i stwier­dzi­łem, na taką brzy­do­tę pie­nię­dzy nie wydam (okład­ka lakie­ro­wa­na jak z zeszy­tu za dwa zł, wte­dy jesz­cze nie wiedziałem,że śmier­dzi), ale chcia­łem mieć te komik­sy. Chcia­łem Husha, Koł­czan itp. pod­ją­łem więc decy­zję, że jeśli poja­wi się coś cze­go nie wyda­ła mucha, czy egmont, a będę to chciał, to zamó­wię ory­gi­nal­ne wyda­nie. I tak Hush i cały run Kevi­na Smi­tha w Arrow sto­ją na półecz­ce (nawet prze­czy­ta­ne!)… wg mnie cza­sem lepiej wydać tro­chę wię­cej, ale być napraw­dę zado­wo­lo­nym i mieć coś uni­ka­to­we­go, niż mieć 150–200 tomów róż­nej jako­ści komik­sów, ale za to nume­ra­cja będzie się zgadzała.

    • 31 maja 2017 at 11:36
      Permalink

      Ale 40 zło­tych teraz i kie­dyś to nie to samo. Sko­ro gim­by z YT stać na ME:A na pre­mie­rze (czyt. mają 200 zło­tych na grę), to i taki komiks co dwa tygo­dnie (lub po pro­stu wybra­ne nume­ry) pew­nie mogą kupić.

      Sko­ro Empik wciąż sprze­da­je komik­sy, to ktoś musi je tam kupować 😀

      Nooo… WKKDC to pato­la strasz­na. Teraz już tak nie capi, ale nadal źle to wyglą­da. I nawet w dło­ni jakoś tak kijo­wo leży, jeże­li chwi­lę wcze­śniej czy­ta­łeś coś od Egmon­tu / Muchy czy Hachette…

  • 30 maja 2017 at 14:00
    Permalink

    Z kolek­cji DC zre­zy­gno­wa­łem już w trak­cie nagra­nia ale wte­dy myśla­łem, że będę kupo­wał jesz­cze wybra­ne nume­ry… nie kupo­wa­łem. Z dwóch pozo­sta­łych kolek­cji zre­zy­gno­wa­łem przed chwi­lą. Po pierw­sze więk­szość tych komik­sów lądo­wa­ła na pół­ce „na potem”. Po dru­gie same super­bo­ha­ter­skie zapo­wie­dzi same­go Egmon­tu i tyl­ko na ten rok spra­wia­ją, że głu­po­tą jest wyda­wa­nie ogra­ni­czo­nych fun­du­szy na komik­sy z kolek­cji. Bez więk­sze­go bólu poże­gna­łem się z Hachet­te defi­ni­tyw­nie… chy­ba żeby zaczę­li wyda­wać kolek­cje Legend Star Wars na co liczę od jakichś 2 lat.

    • 31 maja 2017 at 11:33
      Permalink

      Ja z DC zre­zy­gnu­ję, gdy okład­ki doj­dą do takie­go momen­tu, by nie było widać, że cze­goś dalej bra­ku­je 😀 Pew­nie jakoś za mie­siąc się uda 🙂
      SM chcę zbie­rać, bo to seria dla marve­lo­wych noob­ków, a więc dosko­na­le nada się na uzu­peł­nie­nie wie­dzy o MU. A WKKM zbie­ram, bo mam jej już 116 tomów, więc szko­da by było prze­ry­wać na półmetku 😉

      • 31 maja 2017 at 20:40
        Permalink

        No tak, bo jak utniesz grzbie­ty w poło­wie posta­ci to w kar­to­nie będzie to źle wyglądać 🙂
        Ja zre­zy­gno­wa­łem z SM bo jesz­cze nawet nie skoń­czy­łem czy­tać pierw­sze­go tomu a na pół­ce mam ich 7. I spójrz­my praw­dzie w oczy, pew­nie ich nigdy nie prze­czy­tam. Tro­chę mi szko­da jed­nak wyrzu­cać tak pie­nią­dze kie­dy za taką samą albo mniej­szą kwo­tę mogę kupo­wać komik­su sta­no­wią­ce fak­tycz­ną serię, któ­rą będę chciał pozna­wać na bieżąco.

        • 3 czerwca 2017 at 16:36
          Permalink

          A Ty myślisz, że ja to chcę do koń­ca życia trzy­mać w kar­to­nie? Żar­ty sobie robisz? –» W takim razie nie zapro­szę Cię na prze­pro­wadz­kę. Będziesz ją podzi­wiać przez foto­re­la­cję na insta –»

          Taaa. Tyl­ko tych fak­tycz­nych serii też nie czy­tasz na bie­żą­co 🙂 [spo­iler alert] Ale spo­ko, nie­dłu­go się to zmie­ni. W przy­pad­ku SM i całej resz­ty też…

Comments are closed.