Legendy VHS 1: Laleczka Chucky

Kolej­ny odci­nek cyklu Ostry pią­tek sta­je się jed­no­cze­śnie począt­kiem nowej serii pod­ca­stów. Seans jed­ne­go z kla­sy­ków z lat 80-tych zain­spi­ro­wał mnie bowiem do zaini­cjo­wa­nia nie­re­gu­lar­ne­go cyklu nagrań o legen­dach epo­ki VHS. O jakim kla­sy­ku mowa? O kul­to­wej Lalecz­ce Chuc­ky.

Jak film Hol­lan­da wypa­da po bli­sko 30 latach od pre­mie­ry? Czy Char­les Lee Ray i sam Chuc­ky słusz­nie zapi­sa­li się w anna­łach kina gro­zy? Jak spraw­dza­ją się efek­ty spe­cjal­ne, tak istot­ne w tym kon­kret­nym fil­mie? O tym i o paru innych kwe­stiach posłu­cha­cie w dzi­siej­szym podcaście!

Michał Rakowicz

Redaktor Carpe Noctem i współtwórca Konglomeratu podcastowego. Miłośnik horroru, kryminału i fantastyki w niemal każdej postaci, nieustannie walczący z pokusą dokupienia kolejnej książki i komiksu do systematycznie puchnącej kolekcji.

8 thoughts on “Legendy VHS 1: Laleczka Chucky

  • 23 stycznia 2017 at 13:12
    Permalink

    No, i to jest wresz­cie jakiś zacny cykl! Co do Chuc­ky­’e­go, to film jest napraw­dę ok, pomi­mo upły­wu tylu lat, pro­duk­cja trzy­ma nadal przy­zwo­ity poziom, a Brad Dourif jest genialny.
    Cze­kam na odci­nek o fil­mie „Cobra”, bo to dla mnie naj­bar­dziej VHS’o­wy kla­syk nad klasykami.

    • 23 stycznia 2017 at 20:56
      Permalink

      Zabaw­ne, że wspo­mi­nasz „Cobrę”. Odkąd ujaw­ni­li­śmy nową serię kil­ku­krot­nie został wymie­nio­ny z nazwy tyl­ko jeden film. „Cobra”. To musi być prze­zna­cze­nie 😉 Choć raczej to pój­dzie na odci­nek nr 3. Dru­gi już nagra­ny i cze­ka sobie w pocze­kal­ni na wol­ne miejsce.

      • 24 stycznia 2017 at 15:58
        Permalink

        No ja robiąc gra­fi­kę do Chuc­ky­’e­go i dru­gie­go odcin­ka z auto­ma­tu zro­bi­łem tez „Cobrę” bo sami wte­dy o tym tez gadaliśmy 🙂

      • 24 stycznia 2017 at 17:15
        Permalink

        W takim razie cze­kam nie­cier­pli­wie na trze­ci odci­nek. Bar­dzo faj­nie, że nie ogra­ni­cza­cie się w tym cyklu tyl­ko do hor­ro­rów ery VHS.

  • 23 stycznia 2017 at 20:58
    Permalink

    Im wię­cej sły­szę komen­ta­rzy, tym bar­dziej mnie kusi aby jed­nak zabrać się za kolej­ne czę­ści… Ech, tyle dobra, a tak mało czasu.

    A co do Crit­ter­sów, cie­ka­wy typ. Oso­bi­ście nigdy jakoś nie prze­pa­da­łem za tą serią, ale dla wie­lu to na pew­no kul­to­wy klasyk.

  • 24 stycznia 2017 at 16:01
    Permalink

    4 i 5 są dużo bar­dziej kome­dio­we. Ja je lubię ale fak­tycz­nie sequ­ele mozna podzie­lić na trzy gru­py – 2 i 3, 4 i 5, a teraz 6, któ­re co praw­da widzia­łem tyl­ko raz ale z tego co pamię­tam wra­ca kli­ma­tem do hor­ro­ru i bli­żej mu 1–3 niż 4–5 choć łączy jed­ne i dru­gie. Ogól­nie bar­dzo dobrze wspo­mi­nam 6 tyl­ko Chuc­ky w CGI tro­chę był tan­det­ny. Bar­dzo cze­kam na 7 część!

  • 24 stycznia 2017 at 17:22
    Permalink

    Eeeeee… Chil­d’s Play 2 aż tak B – kla­so­wo nie wyglą­da, szcze­gól­nie jak się spoj­rzy na takie „b‑klasowce” jak „Basket Case” czy „Final Terror”.
    Gene­ral­nie mi sequ­el Chuc­ky­’e­go się podo­bał. Może dla­te­go, że to pierw­szym film z nie­sfor­ną lal­ką jaki obejrzałem.

    • 8 lutego 2017 at 10:08
      Permalink

      Pisząc, że dru­giej czę­ści jest bli­żej do hor­ro­ru kla­sy B, na pew­no nie mia­łem na myśli, że jest hor­ro­rem kla­sy B. Po pro­stu kil­ka scen jest dla mnie kiczo­wa­tych, ale rozu­miem Two­je uwiel­bie­nie, ponie­waż ja mam taki sto­su­nek do naj­le­piej zapa­mię­ta­nej z dzie­ciń­stwa czę­ści trzeciej.

Comments are closed.