Kapitan Tsubasa. Tom 1

Jer­ry posta­no­wił kupić syno­wi na pró­bę jego pierw­szą man­gę. Jako, że Mło­dy jest fanem pił­ki noż­nej padło na kla­sy­kę, czy­li „Kapi­ta­na Tsu­ba­sę”, któ­ry to tytuł wyda­ło w zeszłym roku wydaw­nic­two JPF. No i począt­ki oka­za­ły się cięż­kie, ale… tyl­ko począt­ki. Co sta­no­wi­ło prze­szko­dę na począt­ku lek­tu­ry? Jak przy­go­dy Tsu­ba­sy i spół­ki wypa­da­ją jako tytuł spor­to­wy i na ile uda­ło się na kar­tach man­gi wykre­ować emo­cje rodem z pił­kar­skie­go sta­dio­nu? Dla­cze­go trud­no uwie­rzyć, że ta man­ga ma czter­dzie­ści dwa lata na kar­ku? I czy zna­leź­li­śmy tutaj jakieś wady? O tym wszyst­kim posłu­cha­cie w dzi­siej­szej dys­ku­sji Jer­ry­’e­go z synem.

Michał Rakowicz

Redaktor Carpe Noctem i współtwórca Konglomeratu podcastowego. Miłośnik horroru, kryminału i fantastyki w niemal każdej postaci, nieustannie walczący z pokusą dokupienia kolejnej książki i komiksu do systematycznie puchnącej kolekcji.