Iron Fist

Serial two­rzo­ny we współ­pra­cy stu­dia Marvel i plat­for­my inter­ne­to­wej Net­flix. Głów­ny boha­ter, Daniel Rand, mistrz wschod­nich sztuk walk, po pięt­na­sto­let­niej nie­obec­no­ści powra­ca do Nowe­go Jor­ku, aby odzy­skać swo­ją rodzin­ną fir­mę. Kie­dy poja­wia się nie­bez­pie­czeń­stwo musi wybie­rać mię­dzy dzie­dzic­twem swo­jej rodzi­ny, a obo­wiąz­ka­mi jako Iron Fist. O tym jak spraw­dza się czwar­ty serial ze staj­ni Marve­la i Net­fli­xa i ile praw­dy było w bar­dzo kry­tycz­nych recen­zjach przed­pre­mie­ro­wych, któ­re nie zosta­wi­ły na tej pro­duk­cji suchej nit­ki, opo­wie dziś Mando.

 

Hubert Spandowski

http://radio-sk.blogspot.com/

Fanatyk Stephena Kinga. Współautor polskiego serwisu Kinga. Miłośnik filmu (głównie fantastyki i B-klasowych horrorów), nałogowy pochłaniacz seriali, książek i komiksów. Nieuleczalny kolekcjoner. Bywalec konwentów lubiący integrację miedzyfandomową. Wielki fan Star Wars w każdej postaci.

3 thoughts on “Iron Fist

  • 27 marca 2017 at 17:12
    Permalink

    Man­do, pro­szę cię. Nikt nie robił afe­ry „bo whi­te­wa­shing” i pisa­nie tego poka­zu­je, jak nie­wie­le zro­zu­mia­łeś z tych kon­tro­wer­sji zwią­za­nych z castin­giem bia­łe­go akto­ra w roli Dan­ny­’e­go. Mogło cię to nie inte­re­so­wać, w porząd­ku, ale w takim wypad­ku – po co w ogó­le o tym wspo­mi­nać? Nie ma żad­ne­go logicz­ne­go powo­du, dla któ­re­go Dan­ny Rand „musiał być bia­ły” (cytat z two­je­go pod­ca­stu), jest za to cał­kiem spo­ro powo­dów, dla któ­re nie jest to szcze­gól­nie for­tun­nym pomy­słem. Moż­na się z tym zga­dzać, moż­na nie – na pew­no war­to o tym dys­ku­to­wać – ale mówie­nie, że „ludzie mają ból dupy z powo­du whi­te­wa­shin­gu, co jest bez­sen­sow­ne, bo Dan­ny był bia­ły w komik­sach, więc o whi­te­wa­shin­gu nie może być mowy” to sta­wia­nie nie­praw­dzi­we­go chochoła.

    Bar­dziej niż kolor skó­ry dener­wu­je mnie fakt, że nie zatrud­ni­li akto­ra, któ­ry ma doświad­cze­nie w sztu­kach walk i umiał­by samo­dziel­nie ode­grać przy­naj­mniej część swo­ich scen akcji.

    • 27 marca 2017 at 19:45
      Permalink

      Nie wyda­je mi się żebym użył sło­wa whi­te­wa­shing bo sta­ram się go raczej nie uży­wać. Wspo­mnia­łem o tym bo było o tym gło­śno w mojej czę­ści inter­ne­tu ale to jest jakiś 1 pro­mil całe­go pod­ca­stu. Naj­mniej istot­ny w moim odczu­ciu. Nie chce mi się słu­chać całej recen­zji by to spraw­dzić ale naj­praw­do­po­dob­niej powie­dzia­łem o tym bo: 1. tak ta sytu­acja była przed­sta­wia­na w inter­ne­cie, któ­ry ja uży­wam, 2. by przejść do istot­nych pro­ble­mów zwią­za­nych z fak­tycz­nym bra­kiem Azja­tów i wąt­ków z nimi zwią­za­nych. Jeśli kie­dyś gdzieś się wypo­wia­da­łeś w tema­cie to do two­ich wypo­wie­dzi nie piję bo ich nie widzia­łem. Tak sytu­ację przed­sta­wiał ogó­ło­wi internet.

      • 27 marca 2017 at 20:13
        Permalink

        „Tak sytu­ację przed­sta­wiał ogó­ło­wi internet.”

        Nie, tak sytu­ację przed­sta­wiał ogó­ło­wi Inter­net nie­ro­zu­mie­ją­cy, na czym pole­ga pro­blem z bia­łym Dan­nym. Zde­cy­do­wa­na więk­szość arty­ku­łów, jakie ja widzia­łem na ten temat przed­sta­wia­ła pro­blem w nastę­pu­ją­cy sposób:

        Dan­ny Rand jest jed­ną z całej masy posta­ci, jakie okre­śla się mia­nem Wszech­moc­ne­go Bia­ła­sa (Migh­tey Whi­tey). Pole­ga to na tym, że bie­rze się obcą kul­tu­rę – w tym wypad­ku kul­tu­rę Wscho­du – wybie­ra się z niej wszyst­ko to, co wyda­je nam się w niej „faj­ne” – w tym wypad­ku poka­zo­we sztu­ki wal­ki i powierz­chow­ne mądro­ści filo­zo­ficz­ne – two­rząc pusty ste­reo­typ, a następ­nie uży­wa­my tego puste­go ste­reo­ty­pu jako budul­ca dla naszej kul­tu­ry umiesz­cza­jąc w cen­trum tej mito­lo­gii bia­łe­go mężczyznę.

        W pod­ca­ście przy­wo­ła­łeś argu­ment „bo on musi być bia­ły”. Cze­mu? Z tego co pod­po­wia­da mi intu­icja, cho­dzi ci o to, że musiał się odróż­niać kolo­rem skó­ry od miesz­kań­ców K’un L’un, by być w ten spo­sób wyalie­no­wa­ny przez oto­cze­nie i na tej pod­sta­wie zbu­do­wać jego deter­mi­na­cję zosta­nia Iron Fistem i udo­wod­nie­nia swo­jej war­to­ści. Domy­ślam się, że o to ci cho­dzi­ło, ponie­waż widy­wa­łem podob­ną argumentację.

        Tyle, że nie ma ona sen­su. Davos pocho­dzi z K’un L’un, a ma ciem­ny odcień skó­ry, co suge­ru­je, że spo­łecz­ność tego mia­sta jest mul­tiet­nicz­na. W takim wypad­ku bia­ły odcień skó­ry Dan­ny­’e­go nie ma zna­cze­nia, sko­ro K’un L’un zamiesz­ku­ją oso­by o róż­nej zawar­to­ści mela­ni­ny w orga­ni­zmie. Alie­na­cja Dan­ny­’e­go nie bie­rze się z róż­nic raso­wych, tyl­ko z fak­tu dora­sta­nia w zachod­nim społeczeństwie.

Comments are closed.