Gotham Central vol 3: W obłąkanym rytmie

Na trze­ci album „Gotham Cen­tral”, zaty­tu­ło­wa­ny „W obłą­ka­nym ryt­mie”, ponow­nie skła­da­ją się czte­ry histo­rie. Na otwar­cie dosta­je­my „Cor­ri­ga­na”, czy­li opo­wieść, któ­ra jest bar­dzo istot­na w kon­tek­ście całej serii. Renee Mon­toya musi rato­wać swo­je­go part­ne­ra Cri­spu­sa Alle­na przed oskar­że­niem o nad­uży­cie upraw­nień. Aby tego doko­nać będzie musia­ła wejść w dro­gę Cor­ri­ga­no­wi, czy­li prze­kup­ne­mu tech­ni­ko­wi kry­mi­nal­ne­mu, któ­ry do tego pory ucho­dził za nie­ty­kal­ne­go. W kapi­tal­nej jed­no­ze­szy­tów­ce „Świa­tło zga­sło” dowie­my się, jak doszło do usu­nię­cia z dachu poste­run­ku Bat-sygna­łu i jakie były tego reper­ku­sje. W histo­rii „W obłą­ka­nym ryt­mie” spo­tka­my się z Catwo­man, a na koniec odwie­dzi­my nawet mia­sto Flasha!

Tom trze­ci to nadal świet­ny komiks, ale to tak­że pierw­sze więk­sze zmia­ny w serii – zwią­za­ne przede wszyst­kim z odej­ściem głów­ne­go rysow­ni­ka, czy Micha­ela Lar­ka. Jak wypa­dli nowi rysow­ni­cy? Jak pora­dził sobie z więk­szą daw­ką pra­cy Greg Ruc­ka? Posłuchajcie!

Michał Rakowicz

Redaktor Carpe Noctem i współtwórca Konglomeratu podcastowego. Miłośnik horroru, kryminału i fantastyki w niemal każdej postaci, nieustannie walczący z pokusą dokupienia kolejnej książki i komiksu do systematycznie puchnącej kolekcji.