David Hunter tom 1: Chemia śmierci

Dok­tor David Hun­ter posta­no­wił się osie­dlić w nie­wiel­kim sen­nym mia­stecz­ku, chcąc odna­leźć w nim spo­kój po wyda­rze­niach prze­szło­ści. Kie­dy inspek­tor pro­si go o pomoc w usta­la­niu cza­su i spo­so­bu doko­na­nia pew­nej zbrod­ni – odma­wia. Tym bar­dziej, ze maka­brycz­nych mor­derstw zaczy­na zda­rzać się coraz wię­cej… Giną mło­de kobie­ty, dzie­ci znaj­du­ją maka­brycz­nie oka­le­czo­ne zwło­ki, ktoś pod­rzu­ca pod drzwi mar­twe zwie­rzę­ta, ktoś zasta­wia sidła na ludzi. O zmierz­chu wszy­scy zamy­ka­ją okien­ni­ce, prze­ra­że­nie i strach pod­cho­dzą pod próg domów. Każ­dy z miesz­kań­ców może być zwy­rod­nia­łym mordercą…

Książ­kę „Che­mia śmier­ci”, w inter­pre­ta­cji Jerze­go Radzi­wi­ło­wi­cza, kupi­cie oczy­wi­ście w ser­wi­sie Audioteka.pl

Hubert Spandowski

http://radio-sk.blogspot.com/

Fanatyk Stephena Kinga. Współautor polskiego serwisu Kinga. Miłośnik filmu (głównie fantastyki i B-klasowych horrorów), nałogowy pochłaniacz seriali, książek i komiksów. Nieuleczalny kolekcjoner. Bywalec konwentów lubiący integrację miedzyfandomową. Wielki fan Star Wars w każdej postaci.

2 thoughts on “David Hunter tom 1: Chemia śmierci

  • 20 listopada 2018 at 11:23
    Permalink

    Nekro­skop? Zaczy­nasz cykl recen­zji i nie koń­czysz. Cytu­jąc Liroya: „Jak tu się nie wkur*ić?”
    : 😉

    • 20 listopada 2018 at 17:36
      Permalink

      Wiem ale cięż­ko mi to czy­tać bo nie mam kie­dy pochła­niać ksią­żek tra­dy­cyj­nie. W tym roku prze­czy­ta­łem z 50 ksią­żek i może góra 3 były tra­dy­cyj­ne a resz­ta to audio­bo­oki. W tej chwi­li od 2 tygo­dni czy­tam nowe­go Hil­la w wol­nych chwi­lach i jesz­cze nie skoń­czy­łem pierw­sze­go opo­wia­da­nia. W tym cza­sie prze­słu­cha­łem pew­nie z 5 audio­bo­oków. Nie wiem jak i kie­dy ale kuź­wa skoń­czę to kiedyś 🙂

Comments are closed.