Cykl Kłamca

Odkąd nie ma Boga, anio­ły nie gra­ją fair. I to tłu­ma­czy­ło­by obec­ność Kłamcy…Ocalony po sztur­mie na Val­hal­lę Loki – adop­to­wa­ny syn Ody­na, patron oszu­stów i zdraj­ców – posta­na­wia przy­stać do zwy­cięz­ców i sta­je się aniel­skim chłop­cem na posyłki.Szybko jed­nak oka­zu­je się, że w świe­cie, gdzie zabłą­ka­ne, mito­lo­gicz­ne bóstwa bra­ta­ją się z pie­kiel­ny­mi demo­na­mi, nie­zwy­kłe zdol­no­ści boga kłam­stwa słu­żyć mogą znacz­nie waż­niej­szym celom. Wyćwi­czo­ne sztucz­ki dosko­na­le dez­orien­tu­ją wro­ga, a bez­względ­ność i pogar­da wobec regu­la­mi­nów i zasad czy­nią go napraw­dę groź­nym prze­ciw­ni­kiem zła i występ­ku. Tak przy­naj­mniej sądzą archa­nio­ło­wie, coraz bar­dziej zależ­ni od pomo­cy nowe­go sojusz­ni­ka. I może mają rację…

Dziś oce­niam czte­ro­to­mo­wy, zamknię­ty cykl fan­ta­stycz­ny Jaku­ba Ćwie­ka. Bar­dzo subiek­tyw­nie, bez dogłęb­nych ana­liz. Kil­ka moich wła­snych odczuć w związ­ku z lekturą.

Hubert Spandowski

http://radio-sk.blogspot.com/

Fanatyk Stephena Kinga. Współautor polskiego serwisu Kinga. Miłośnik filmu (głównie fantastyki i B-klasowych horrorów), nałogowy pochłaniacz seriali, książek i komiksów. Nieuleczalny kolekcjoner. Bywalec konwentów lubiący integrację miedzyfandomową. Wielki fan Star Wars w każdej postaci.