Abyss Odyssey

Sta­ry potęż­ny czar­no­księż­nik moc­no śpi. Śpi i śni w otchła­ni pod San­tia­go. Śni sny tak moc­no, że wszyst­ko co okrop­ne prze­dzie­ra się z nich do rze­czy­wi­sto­ści wymor­do­wu­jąc sto­li­cę Chi­le. Znaj­du­je się jed­nak śmia­łek, któ­ry decy­du­je się zejść do pod­zie­mi i tak się wła­śnie skła­da, że tym śmiał­kiem przy­cho­dzi nam w Abyss Odys­sey kie­ro­wać. Oczysz­cza­my kolej­ne loso­wo gene­ro­wa­ne lochy, zabi­ja­my bestie, zbie­ra­my zło­to, dozbra­ja­my się i wra­ca­my wal­czyć dalej, czy­li dokład­nie to co ocze­ku­je się od porząd­ne­go dun­ge­on craw­le­ra. Sick spraw­dził dla Was indy­ka od chi­lij­skie­go stu­dio ACE Team i nie kry­je się z tym, że jest zadowolony.

Rafał Siciński

http://brzuchwieloryba.blogspot.com

Urodziłem się w połowie lat 80tych i tamta dekada jest najbliższa mojemu sercu. Lubię popkulturę w prawie wszystkich jej przejawach (poza tańcem w telewizji i programami reality show). Jestem miłośnikiem dobrej fantastyki: przede wszystkim horroru i science fiction.