Pierwsze wrażenia – American Horror Story: 1984

Nowy sezon seria­lo­wy już od wie­lu lat ozna­cza pre­mie­rę nowej odsło­ny „Ame­ri­can Hor­ror Sto­ry”. W tym roku Mur­phy i Fal­chuk zde­cy­do­wa­li się się­gnąć po kon­wen­cją, z któ­rą już wcze­śniej byli koja­rze­ni („Scre­am Queens”, „The Town That Dre­aded Sun­down”), czy­li po sla­sher. Dzie­wią­ta inkar­na­cja AHS nosi tym samym pod­ty­tuł „1984” i zapo­wia­da się wła­śnie na obo­zo­wy sla­sher. Dziś zapra­sza­my Was na pierw­sze wra­że­nia z sean­su pilo­ta tej pro­duk­cji, wra­że­nia o tyle wyjąt­ko­we, że ser­wo­wa­ne w ramach dwu­gło­su Mando/Jerry. Jak pano­wie oce­nia­ją zapro­po­no­wa­ną przez twór­ców sty­li­za­cję na lata 80te? Czy podo­ba­ła im się czo­łów­ka sezo­nu? Ile sla­she­ro­wych klisz uda­ło się twór­com zmie­ścić w jed­nym odcin­ku? Czy postać mor­der­cy i posta­cie pro­ta­go­ni­stów w jakim­kol­wiek stop­niu do chło­pa­ków prze­mó­wi­ły? Czy jako fani kon­wen­cji poczu­li się zachę­ce­ni, aby oglą­dać serial dalej? Posłuchajcie!

Michał Rakowicz

Redaktor Carpe Noctem i współtwórca Konglomeratu podcastowego. Miłośnik horroru, kryminału i fantastyki w niemal każdej postaci, nieustannie walczący z pokusą dokupienia kolejnej książki i komiksu do systematycznie puchnącej kolekcji.

Hubert Spandowski

http://radio-sk.blogspot.com/

Fanatyk Stephena Kinga. Współautor polskiego serwisu Kinga. Miłośnik filmu (głównie fantastyki i B-klasowych horrorów), nałogowy pochłaniacz seriali, książek i komiksów. Nieuleczalny kolekcjoner. Bywalec konwentów lubiący integrację miedzyfandomową. Wielki fan Star Wars w każdej postaci.