Najlepsze opowiadania grozy

Tekst uka­zał się pier­wot­nie na Carpenoctem.pl Sko­men­tuj pod pier­wot­nym postem!

Z oka­zji dwu­na­stych uro­dzin Car­pe Noc­tem pre­zen­tu­jemy Wam listę naj­lep­szych opo­wia­dań gro­zy. Pię­cioro naszych redak­to­rów wybra­ło po czte­ry lub pięć tek­stów, któ­re ich zda­niem potra­fią napraw­dę wywo­łać ciar­ki. W niniej­szym wpi­sie pozna­cie tek­sty wybra­ne przez Szy­mo­na Cie­śliń­skie­go.

Edgar Allan Poe, Czar­ny kot
Jako fan twór­czo­ści Poego nie odpu­ścił­bym sobie, gdy­bym w tego typu zesta­wie­niu nie wspo­mniał o choć jed­nej nowel­ce tego kla­sy­ka. Oso­bi­ście darzę cie­płym uczu­ciem wie­le jego tek­stów, jed­nak dziś szcze­gól­nie pole­cę Czar­ne­go kota. To typo­wa dla Poego histo­ria o sza­leń­stwie i prze­mo­cy, opo­wia­da­na z per­spek­ty­wy pierw­szo­oso­bo­we­go nar­ra­to­ra o wąt­pli­wej wia­ry­god­no­ści i rów­no­wa­dze psy­chicz­nej. Każ­da lek­tu­ra tego tek­stu wywo­łu­je u mnie mie­szan­kę lęku i fascy­na­cji, a dodat­ko­wo odkry­wa nowe moż­li­wo­ści inter­pre­ta­cji cało­ści. Polecam.

Gra­ham Master­ton, Loli­cia
Gdy­bym miał na szyb­ko wska­zać dwie rze­czy, któ­re wyróż­nia­ją opo­wia­da­nia Gra­ha­ma Master­to­na, wymie­nił­bym intry­gu­ją­ce zwro­ty akcji i nie­rzad­ko nie­ty­po­we, nawet jak na lite­rac­ki hor­ror, wąt­ki ero­tycz­ne. Jed­nym z tek­stów, do któ­re­go w peł­ni pasu­ją obie te ety­kiet­ki, jest Loli­cia dostęp­na m.in. w zbio­rze Okru­chy stra­chu. To opo­wieść o bar­dzo, bar­dzo nie­kon­wen­cjo­nal­nej zemście z twi­stem, któ­re­go naj­praw­do­po­dob­niej nie zapo­mnę do koń­ca życia.

Ernst The­odor Ama­deus Hof­f­mann, Wam­pi­ryzm
Wam­pi­ryzm, zna­ny tak­że jako Opo­wieść Cypria­na, to utwór z bodaj naj­cie­kaw­sze­go zbio­ru krót­kich tek­stów pro­za­tor­skich autor­stwa E.T.A. Hof­f­man­na, pt.: Bra­cia Sera­fioń­scy. W opo­wia­da­niu tym mamy do czy­nie­nia z nie­ty­po­wym obra­zem krwio­pij­cy, któ­ry przy­wo­dzi na myśl raczej gho­ula z Księ­gi tysią­ca i jed­nej nocy w tłu­ma­cze­niu Gal­lan­da, niż hra­bie­go z powie­ści Sto­ke­ra. Dodat­ko­wo, jest to z jed­nej stro­ny trzy­ma­ją­cy w napię­ciu tekst z cie­ka­wym zwro­tem akcji w fina­le, a z dru­giej stro­ny pro­za wyso­ko­ar­ty­stycz­na, typo­wy przed­sta­wi­ciel czar­ne­go roman­ty­zmu, uka­zu­ją­cy mrocz­ną stro­nę ludz­kiej duszy.

Neil Gaiman, Szkło, śnieg i jabłka
Gdy pisa­łem o Wam­pi­ryź­mie, przy­po­mnia­ło mi się jed­no z wie­lu inte­re­su­ją­cych opo­wia­dań Gaima­na. Szkło, śnieg i jabł­ka to krót­ki, acz bar­dzo kli­ma­tycz­ny retel­ling kla­sycz­nej baśni o kró­lew­nie Śnież­ce. Gaiman odwra­ca w nim kla­sycz­ną opo­zy­cję dobra i zła, wzbo­ga­ca­jąc histo­rię o wąt­ki wam­pi­rycz­no-magicz­ne, a nawet o odro­bi­nę nekro­fi­lii. War­to tak­że zazna­czyć, że tekst pocho­dzi ze zbio­ru Dym i lustra, któ­ry jako całość powi­nien przy­paść do gustu fanom lite­rac­kiej grozy.

Szymon Cieśliński

http://nekropolitan.blogspot.com/

Cierpiący na wieczny brak czasu literaturoznawca, germanista, dziennikarz, podcaster. Czyta horrory, kształci nowe pokolenia studentów, ogląda horrory, tłumaczy techniczne teksty, gra w horrory, pracuje z dziećmi, bada horrory, uprawia urban exploration i geocaching. Dodatkowo udziela się wszędzie, gdzie tylko go zaproszą, a co sobotę na swoim blogu publikuje nowy Nawiedzony Podcast. O horrorze oczywiście.